Automobilklub Bydgoski, po raz pierwszy w historii cyklu AB CUP i RajdowySklep.pl BMW-Challenge, zorganizował rundę na zamkniętym odcinku drogowym. Jak było? Jak oceniają tę rundę nasi uczestnicy? Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami:
Magdalena Misiarz: „Zadebiutowaliśmy w cyklu AB CUP i RajdowySklep.pl BMW-Challenge, który po raz pierwszy rozgrywany był na odcinku drogowym, dokładnie na bardzo trudnej i technicznej trasie niedaleko Kamieńca Ząbkowickiego. Pogoda nas nie rozpieszczała – sobotnie zapoznanie robiliśmy we wręcz tropikalnych warunkach, natomiast niedzielny poranek przywitał nas przelotnymi opadami deszczu. Nowością dla nas były przejazdy treningowe, z których chętnie skorzystaliśmy. Od początku chcieliśmy utrzymać dobre szybkie tempo, jednak na pierwszym odcinku popełniliśmy mały błąd skutkujący cofaniem i stratą kilku sekund. Jednak drugi odcinek zrekompensował nam w pełni niesmak, który pozostał po pierwszej próbie gdyż osiągnęliśmy na nim 4 czas w klasyfikacji generalnej oraz byliśmy najszybsi w naszej klasie. Ostatecznie zajęliśmy 2 miejsce w klasie oraz 7 w klasyfikacji generalnej.”
Jagna Stankiewicz: „III runda w Kamieńcu była wyjątkowa. Wszyscy długo czekaliśmy na odcinek drogowy. Ciekawe doświadczenie puścić rallysprintowców, którzy swoim tempem na 110% pojechali odcinek rajdowy. Efekty widać na wielu relacjach foto i video 😉 Mnie jechało się świetnie, generalnie utrzymywałam niezłe tempo, oprócz jednego przejazdu na zimnym slicku w trakcie deszczu Nie ryzykowałam, jechałam na 92% i to doprowadziło mnie do mety i P2 w klasie. Była też zacna klasa dziewczyn. Świetne drajwerki i super atmosfera między nami! Madzia chapeau bas! Fantastyczny weekend, rewelacyjna wręcz organizacja! Jedna z lepszych z jakimi się spotkałam. Jestem wyjeżdżona i zebrałam kolejne doświadczenia. Dziękuję organizatorom, że im się chciało, bo to na pewno kosztowało ich sporo nerwów.”
Agnieszka Załęcka: „Rajd był ciężki, rajd był długi i takim skrótem idealnie można go opisać. To nie był zwykły rallysprint, stąd określenie rajd. Dla mnie to był totalny debiut na typowym odcinku drogowym. Trasa bardzo szybka i niełatwa, nie było miejsca na błąd, więc jechałam z dużą dozą ostrożności. Podbicia, niebezpieczne cięcia i śliska nawierzchnia. Co i raz słyszeliśmy, że ktoś wypadł z trasy, przez co mieliśmy podnoszoną adrenalinę. Ja jeszcze dodatkowo otrzymałam niezłą dawkę stresu już na pierwszym odcinku tuż przed tym jak miałam wystartować, ponieważ odcinek został wstrzymany z powodu wypadnięcia z trasy mojego męża. Na szczęście jemu nic się nie stało uff 🙂 Klasa 1600 bardzo mocno obstawiona! 10 bardzo dobrych zawodników. Ale tu – uwaga – pewien mały sukces! Udało mi się zdobyć 4 miejsce! To dla mnie bardzo dobry wynik patrząc po tym jak starałam się ostrożnie jechać i jakich miałam rywali. Klasa Pań była dla mnie bez szans. Dziewczyny to mega dobre i doświadczone zawodniczki. Nie jestem zawiedziona, bo wiem, że do takiego poziomu brakuje mi mnóstwo doświadczenia i może jeszcze trochę zmian w aucie. Tym razem jechałam na totalnie seryjnej skrzyni, więc tym bardziej cieszyłam się z osiągniętego wyniku. A najbardziej z tego, że cało ja i auto dojechaliśmy do mety. Gratulacje i pełen podziw dla organizatorów za to, że udało się zorganizować tak wspaniałe zawody! Nie wątpię, że to był duży stres również dla nich. Serdecznie dziękuję swoim sponsorom Sznajder Akumulatory-warszawa.com.pl oraz HAPARTS. Za miłe towarzystwo, dobrą zabawę i wsparcie serwisowe dziękuję Rider Team Motorsport.”
Lech Kaczmarek: „Chyba najciekawsze (pod wieloma względami) zawody BMW-Challenge w których brałem udział. Udawało mi się nawiązać walkę autem z klasy Hobby z dużo mocniejszymi samochodami, jednak dwie wycieczki poza drogę (jedna z powodu konieczności ominięcia stojącego na boku auta Bartka Czwartka) sprawiły, że zawieszenie mojego iesa uległo sporej destrukcji. Jeden defekt tylnego zawieszenia udało się zminimalizować dzięki pomocy Karola Błaszkowskiego oraz ekipy PSS i Jacka Sobczaka (przy motywacyjnym wsparciu Pawła i Magdaleny Misiarz-Danysów) drugi natomiast sprawił, że ostatni, powtarzany oes musiałem przejechać typowo „na dojechanie”. To niestety spowodowało spadek w klasyfikacji generalnej zawodów. Po odpadnięciu potwornie szybkiego, zdeterminowanego i depczącego mi po piętach Bartka Czwatka udało się zwyciężyć w klasie Challenger oraz Hobby. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do mojego wyniku, organizatorom za trud przeprowadzenia zawodów, a konkurencji za dobrą rywalizację!”
Jakub Jurek: „Dla mnie ta runda to absolutna rewelacja. Takiej dawki adrenaliny i emocji za kierownicą dotąd nie miałem okazji doświadczyć. Jazda między drzewami po mokrym z dopiętym piątym biegiem i cięciami to kwintesencja motorsportu, a odcinki po których jeździliśmy były piekielnie szybkie i wymagające, przez co radość tym większa z osiągniętego wyniku 🙂 Moja konkurencja w klasie Hobby postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, ale to mnie tylko bardziej mobilizuje do dalszej pracy nad sobą, bo nad autem już więcej regulaminowo nie mogę :). Dla całej naszej ekipy JJ Racing była to udana eliminacja bez żadnych usterek i wycieczek poza trasę, a miejsca na podium w trzech klasach są wyraźnym znakiem, że podążamy we właściwym kierunku.”
Michał Załęcki: „Startu w 3 rundzie AB CUP, odbywającej w Kamieniu Ząbkowickim, niestety nie mogę zaliczyć do udanych. Po sobotnim opisie trasy byłem bardzo pozytywnie nastawiony do niedzielnych zawodów. Typowy odcinek rajdowy bardzo mi się podobał. Miałem nadzieję, że prognozowany deszcz nie spadnie i rywalizacja będzie toczyła się na suchych odcinkach, do których byłem bardziej przygotowany jeśli chodzi o opony. Niedzielny poranek przywitał nas niższą temperaturą, ale cały czas suchą nawierzchnią. Pełen optymizmu przystąpiłem do treningu. Trasa bardzo techniczna, nierówna i wąska. Niestety jeszcze przed pierwszym odcinkiem zaczął padać deszcz. Czekając na start co chwila otrzymywaliśmy wiadomości o kolejnym aucie na dachu lub poza drogą. Nadeszła moja kolej, ruszyłem… trasa zdążyła trochę przeschnąć, więc postanowiłem zaatakować od samego początku… niestety na jednym z zakrętów (który okazał się całkiem mokry i śliski) odkleiło tylne opony i mimo kontry w ułamku sekundy jechałem tyłem już przygotowany na uderzenie. Tyłem wpadłem do rowu, przewróciłem się na lewy bok, a na koniec samochód stanął na kołach. Pierwsze o czym pomyślałem to: „Kurde jeden oes w plecy, ale ogarnę boczną szybę i pojadę dalej”. Odcinek po raz kolejny zamknięty i wszystkie służby na trasie – tym razem z mojej winy. Niestety decyzja sędziego, że w tym momencie nie wyciągamy samochodu, przekreśliła mój dalszy udział w imprezie. 2 godziny później okazało się, że nie tylko ta decyzja przekreśla dalszy udział w rajdzie, ponieważ po wyciągnięciu samochodu mym oczom ukazało się tylne prawe koło stojące w nienaturalnej pozycji.
Mi na szczęście nic się nie stało, ale samochód trochę ucierpiał. Na chwilę obecną wiadomo, że do wymiany są drzwi kierowcy i belka + pewnie jeszcze jakieś elementy wyjdą przy dokładniejszych oględzinach. Nauka nie idzie w las, wnioski wyciągnięte, lekcja odrobiona, naprawiamy Saxona i jak najszybciej wracam na trasy 🙂
Bardzo dziękuję moim sponsorom Millers Oils Warszawa racing-oils.pl, R-Performance Chiptuning, Vlodarsky Racing, MotoPlate Łukasz Piotrowski (on tym razem będzie miał najwięcej roboty :)) Podziękowania również dla Piotr Zapisek Naszego stałego „dostawcy” autolawet 🙂 Bardzo dziękuję Sebastian Rider za pomoc przy naprawie drobnej awarii, która mnie zaskoczyła podczas treningu.”
Paweł Koda: „Runda AB CUP w Kamieńcu Ząbkowickim była dla mnie najbardziej wymagającą z imprez, w których do tej pory brałem udział. Pierwszy raz miałem okazję jechać po prawdziwym drogowym odcinku, a do tego jeszcze tak bardzo zróżnicowanym. Część trasy była szeroka, szybka, ale za to bardzo wyboista. Z kolei drugi fragment, pomimo równego asfaltu był ciasny i kręty. Całość dopełniała spora różnica poziomów – ciągłe zjazdy i podjazdy, gdzie trzeba było pomyśleć jak jechać aby na dole dohamować przed zakrętem, a pod górę odpowiednio się rozpędzić. Przyczyną dodatkowej dawki adrenaliny były również ciągle zmieniające się warunki atmosferyczne.
To wszystko pozwoliło mi na uświadomienie sobie jak wygląda jazda rajdowa w warunkach drogowych, wśród naturalnych przeszkód, gdzie nie ma miejsca na błędy. Zdobyte w Kamieńcu doświadczenie jest dla mnie niezwykle cenne i z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
Dziękuję organizatorom za przygotowanie świetnej imprezy i oby więcej takich drogowych rund!”
Mateusz Laskowski: „Mam bardzo pozytywne wrażenia po rajdzie w Śremie. Wraz z moim pilotem przejechaliśmy perfekcyjny dzień. W sobotę ułożyliśmy dobry opis, który zaprocentował następnego dnia. Wywalczyliśmy 1 miejsce w klasie s&f oraz 3 w klasie challenger. Trasa była bardzo wymagająca, typowo rajdowa i niebezpieczna. Trzeba było mieć dużo odwagi i umiejętności aby ją szybko przejechać. Tym razem w naszej klasie start&finish na starcie do odcinka pojawiły się tylko 3 załogi. Zarówno Piotrek jak i Marcin byli dobrze przygotowani i prezentowali znakomite tempo. Momentami kręciliśmy czasy z 1 dziesiątki generalki. Rywalizacja miedzy nami była zacięta do samego końca, niestety Piotrek na przedostatnim odcinku miał wypadek, a Marcin popełnił błąd na ostatniej próbie i musiał cofać przez co stracił kilka sekund. Mam nadzieję, że to nie ostatnia tego typu runda w cyklu RajdowySklep.pl BMW-Challenge. Dziękujemy i do zobaczenia na następnej rundzie.”
Chciałbyś dodać swoją opinię? Prześlij wypowiedź na adres: agniess.kujawa@gmail.com
Fot. Agnieszka Kujawa, FotoDron.Pro, P.Puchalski Rally Foto