Za nami kolejna, przedostatnia w sezonie 2019, runda Rallysprint Challenge. Tym razem Automobilklub Bydgoski wraz z kolegami z Automobilklubu Pilskiego zaprosił zawodników do Piły. Impreza miała charakter bardziej wyścigowy, chociaż po raz pierwszy od czasu kiedy spotykamy się w Pile zawodnicy mieli okazję przejechać ponad 6 km odcinek z naturalnymi zakrętami, naniesionym rajdowym syfem i drzewami, malutkimi, na poboczu.
Rallysprintowy weekend jak zawsze rozpoczął piątkowy trening, na którym można było sprawdzić swoje auto, rozruszać ręce i zapoznać się z częścią obiektu. Trening trwał od 15.30 do 19.00 i można było przejechać na nim kilkadziesiąt oesowych kilometrów.
Sobotnią rywalizację rozpoczęła odprawa z zawodnikami, których do Piły przyjechało 39. Po odprawie zapoznanie z trasą i zaczynamy jazdę na ostro. Plan dnia to przejechanie 8 razy odcinka (czasy liczone do klasyfikacji zawodów) oraz przejazd treningowy na ostro. Czasy uzyskane przez zawodników na pierwszym przejeździe zapowiadały ciekawą i zaciętą rywalizację. Wygrał go Artur Zarzycki (BMW E36) z ponad 2 sekundami przewagi nad Bartkiem Kaczmarkiem (Subaru Impreza), który zaliczył 5 sekund kary. Trzeci metę odcinka przejechał Kamil Kramicz (Subaru Impreza) ze stratą 1,54 s do drugiego miejsca. Bardzo blisko podium byli Piotr Kałmuczak (BMW 323i), Szymon Rusztyn (BMW E36) i Maciej Olejniczak (Honda Civic) – różnica czasów pomiędzy 4 a 6 miejscem to ok. 4,5 s.
Po drugim przejeździe na pozycji lidera melduje się Bartosz Kaczmarek z przewagą 0,48 s nad Kamilem Kramiczem i ok. 2 s nad Arturem Zarzyckim. Po OES 3 znowu następuje zmiana lidera i to Kamil z przewagą ok. 1,5 s prowadzi przed Bartkiem. Trzecie miejsce na pudle dla Artura, który jadąc zdecydowanie słabszym autem traci tylko 7 sekund do prowadzącego. Taka kolejność utrzymuje się również po czwartym przejeździe. Bartek delikatnie powiększa przewagę nad konkurentami.
Po czwartym przejeździe organizator delikatnie zmodyfikował trasę i po zapoznaniu zawodnicy rozpoczęli drugą część zawodów.
Po piątym przejeździe Bartek dalej zajmuje pozycję lidera, ale jego przewaga maleje i cały czas musi utrzymywać maksymalne skupienie i cisnąć pedał gazu, bo konkurenci nie dają chwili wytchnienia.
Szósty OES to popisowa jazda Kamila, który nie dość, że odrabia stratę do Bartka to dodatkowo zyskuje nad nim ponad 5 sekund przewagi. Trzeci dalej pozostaje Artur.
Po siódmym przejeździe sytuacja pozostaje bez zmian na podium generalki i całe zawody miał rozstrzygnąć ostatni przejazd. Przewaga Kamila nad Bartkiem to 4,09 s., Artur do lidera traci już ok 20 sekund. Każdy z zawodników musiał zachować do ostatnich metrów odcinka pełną koncentrację, bo „załapanie” 5 sekund kary mogło zmienić całkowicie kolejność na podium. Ostatni odcinek zawodów nie przynosi jednak zmian (pomimo maksymalnego ataku Bartka) i zawody w generalce wygrywa Kamil Kramicz z przewagą 1,86 s. nad Bartkiem Kaczmarkiem i 27 s. przewagi nad Arturem Zarzyckim.
Podobnie zacięta rywalizacja odbywała się w klasach. Zawodnicy walczyli i ułamki sekund i przez cały dzień zawodów nikt nie mógł być pewny końcowego wyniku.
Klasę S1400 zwyciężył Olgierd Bartoszak (Honda Civic) z przewagą 2,41 s. nad Jarkiem Dolińskim (Citroen Saxo).
W klasie S1600 najszybszy był Sławek Nowakowski (Honda Civic), a na drugim stopniu podium stanął Maciej Olejniczak (Honda Civic).
Klasę S2000 bezapelacyjnie wygrał Krzysztof Mazurek (Honda Civic), któremu przypadła do gustu trasa w Pile. Wygrał z przewagą ponad 26 s. nad Rafałem Wójcikowskim (Honda Civic), a trzecie miejsce na podium zajął Dawid Maszoński w BMW E36.
Jedną z najmocniej obsadzonych klas w Pile była klasa S2800. Konkurencja od samego początku była bardzo wyrównana. Lider klasyfikacji rocznej Auto Grześ meldował rano o problemach ze swoim BMW E30. Na szczęście awarię udało się usunąć i zawodnik bez większych kłopotów ukończył rywalizację. Tym razem najszybszy w klasie był Mateusz Milczarek (BMW E36), który utrzymywał równe tempo od początku do końca zawodów, co pozwoliło mu zwyciężyć z przewagą ok 7 sekund nad Auto Grzesiem. Do ostatnich metrów ostatniego odcinka trwała walka o 3 miejsce pomiędzy Rafałem Prusaczykiem (BMW E30) i Pawłem Darskim (BMW E46). Zarówno Rafał jak i Paweł mieli szanse na trzecie miejsce podium. Zwycięsko z tej koleżeńskiej rywalizacji wyszedł Rafał, który utrzymał wypracowaną w pierwszej połowie dnia przewagę i zwyciężył 3 miejsce przewagą 2,65 s. nad Pawłem.
W klasie WRC o zwycięstwo walczyli Kamil Kramicz i Bartek Kaczmarek. Prawie każdy ich przejazd to zmiana lidera i zwycięstwo ważyło się do ostatnich metrów. Zwyciężył Kamil przed Bartkiem, a trzeci na pudle stanął Łukasz Stelmaczonek (Subaru Impreza).
W klasie BMW SPORT ponownie bezkonkurencyjny okazał się Leszek Możdżyński (BMW E36), który pewnie zmierza po tytuł mistrzowski w tym sezonie. Za plecami Leszka trwała jednak zacięta walka do samego końca pomiędzy Kacprem Antosem (BMW E36), Michałem Hryniszynem (BMW E30) i Krzysztofem Grudniem (BMW E36). Każdy z nich miał szansę na podium a popełnienie błędu jadąc porównywalnymi samochodami mogło całkowicie przewrócić rywalizację. Na koniec dnia drugie miejsce zdobył Kacper Antos, a trzeci był Michał Hryniszyn.
Klasę BMW 330i bez większych kłopotów wygrał Mateusz Jura (BMW E46 330i), którego tempa mogli pozazdrościć konkurenci z klasy. Drugi zawody zakończył Mariusz Dębski (BMW E46 330i), a trzeci na pudle stanął Kamil Wysocki (BMW E46 330i), który niestety walczył z awariami auta.
Klasa BMW OPEN to najmocniej obsadzona klasa w Pile. Wystartowało w niej 9 zawodników. Bardzo mocne samochody rywalizowały z troszeczkę słabszymi, ale wcale w tej klasie nie było nudno. Niestety Piotr Laskowski (BMW E46 M3) i Przemysław Biskup (BMW E46) musieli wycofać się z rywalizacji z powodu awarii sprzętu. O zwycięstwo walczyli Artur Zarzycki, Szymon Rusztyn i Mariusz Antonow (BMW E36). Artur odjechał rywalom i bez większych kłopotów z przewagą 11 s. zwyciężył. Drugi na podium stanął Szymon Rusztyn, który do końca nie mógł być pewny swojego miejsca, ponieważ Mariusz miał w Pile wyjątkowo ciężką nogę i ścigał Szymona na każdym odcinku. Ostatecznie Mariusz zajął trzecie miejsce tracąc do Szymona 0,09 s. (to pewnie z pół centymetra!). W klasie BMW OPEN wystartowała po raz pierwszy na naszych zawodach Marta Bartel (BMW E36), która niestety także musiała wycofać się z rywalizacji z powodu awarii auta, ale jak jechała to chłopacy nie mogli być pewni swoich pozycji. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz uda nam się Martę namówić na start w Rallysprint Challenge.
Zawody w Pile można uznać za bardzo udane – dopisała frekwencja, dopisała pogoda, dopisali kibice. a zawodnicy stworzyli niesamowite widowisko walcząc o ułamki sekund i przesuwając punkty hamowania w miejsca, w których zgodnie z prawami fizyki powinni wypadać z trasy, a jednak dalej po trasie jechali i notowali coraz lepsze czasy.
Mieliśmy również okazję poznać się z kilkoma nowymi zawodnikami, których mam nadzieję udało nam się zarazić rallysprintową chorobą i zobaczymy się na kolejnych rundach.
Chciałbym też podziękować kolegom z Automobilklubu Pilskiego – Jasiowi Lewandowskiemu i Andrzejowi Grzesikowi, którzy dzięki swojemu uporowi, swoim pomysłom i chęciom umożliwiają nam przeprowadzenie zawodów w Pile. Panowie – współpraca z Wami to czysta przyjemność! Dzięki bardzo.
Na koniec jak zawsze ogromne podziękowania dla wszystkich osób zaangażowanych w przeprowadzenie zawodów – sędziów, ekipie pomiaru czasu, Adamowi, Agnieszce i Józefowi, który pomimo ogromnej osobistej tragedii był z nami na zawodach i dbał o bezpieczeństwo uczestników. Wielkie dzięki.
Wszystkich zawodników zapraszamy już teraz na ostatnią – finałową rundę Rallysprint Challenge 2019, która odbędzie się 12 października na Torze Kielce. Mamy nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej niż w Pile i ponownie stworzymy wspólnie super fajną imprezę z bardzo zaciętą rywalizacją. Pamiętajcie, że ostatnia runda jest podwójnie punktowana i w większości klas wszystko się jeszcze może wydarzyć!
Tekst: Jacek Kociszewski