Lepsza wersja popularnego „Buggy”? Niecałe 500 kg, 4-5 s. do 100 km/h i 180 KM z napędem na tylną oś. O swoim pomyśle, na puchar tego typu pojazdami we współpracy z RallySprint Challenge, opowiada Kacper – miłośnik motoryzacji z Gdańska.
Skąd pomysł na stworzenie lepszej wersji „buggy”?
Pomysł na projekt wziął się z pasji. Od zawsze chciałem budować samochody i w wieku 16 lat rozpocząłem prace nad pierwszym sprzętem. Pojazd typu buggy wydawał mi się względnie najprostszy i najtańszy dlatego właśnie od niego zacząłem. Kolejne auto zbudowałem na pierwszym roku studiów, udało się je nawet zarejestrować. Okres studiów miał być czasem, kiedy nauczę się projektować i budować zgodnie z inżynierskim podejściem.
Osiągnąłeś ten cel?
Tak, cały okres studiów spędziłem na budowie różnych pojazdów w kołach naukowych żeby zbierać doświadczenie. Na ostatnim roku postanowiłem, że swoją zawodową drogę chcę związać właśnie z budową samochodów do sportu i stało się. Po ponad 8 miesiącach intensywnych prac projektowych udało się pozyskać środki na budowę prototypu i oto powstał… Trzymajcie kciuki żebym mógł dalej kontynuować projekt.
Pewnie, że trzymamy kciuki! Opowiedz jaki jest Twój pomysł na zawody tymi pojazdami?
Chciałbym uruchomić puchar, w którym zawodnicy mogliby poczuć inne doznania niż w tradycyjnym samochodzie. Po przejechaniu się swoim samochodem, wiem ile potrafi dać radości z jazdy i chcę się tym podzielić. Im więcej nas – tym lepiej, aczkolwiek trudno “wszystkim” dogodzić. Jeżeli zebralibyśmy 20 zawodników, którzy w 10 samochodach startowaliby w ramach cyklu RallySprint Challenge na różnych obiektach w całym kraju byłoby to spełnienie marzeń. Nie chcę też niczego narzucać, to ma być puchar dla nas wszystkich dlatego szczegóły dogramy z osobami zainteresowanymi startem.
Wspomniałeś o RallySprint Challenge, dlaczego zdecydowałeś się na współpracę właśnie z tym cyklem?
Długoletnie doświadczenie organizatorów daje większe możliwości. W ramach RSC zawodnicy ścigają się po długich pętlach, a nie po krótkich nitkach ośrodków doskonalenia techniki jazdy, dzięki temu można się wyszaleć. Długie odcinki i duża liczba zakrętów sprawią, że zawodnicy powinni otrzymać to, czego szukają w tego typu imprezach, a zwłaszcza w tym aucie. Potrzebujemy też wsparcia, a wiemy, że tutaj możemy na nie liczyć.
Też uważamy, że klasa tego typu pojazdami może urozmaicić nasze zawody. A wzajemne wsparcie to dla nas codzienność. Jak wygląda kwestia samego startu takim pojazdami – będą one na wynajem na cały sezon czy na poszczególne rundy?
Model użytkowania jest kwestią do ustalenia. Nie jestem dystrybutorem konkretnych samochodów, ja je buduję, więc mogę uzbroić auta wedle życzenia.
Jak na tę chwilę wyceniasz wynajem pojazdu na jedną rundę?
Cena, na tę chwilę, waha się od 5 do 7 tys. zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, cena będzie niższa. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by podać konkretny cennik.
A co w przypadku uszkodzenia pojazdu przez zawodnika?
Jeżeli samochód został uszkodzony na skutek błędów konstrukcyjnych, wina jest po mojej stronie i biorę to na klatę. W przypadku uszkodzenia samochodu przez błąd kierowcy, sprawdzamy jakie elementy są uszkodzone i wymagają naprawy/wymiany i zgodnie z przygotowanym cennikiem części, ustalamy koszt dodatkowy na poczet naprawy.
W tej chwili kończysz budowę pierwszego pojazdu, na jakim etapie jesteś?
Tak, na chwilę obecną, posiadam prototyp, który budowałem od ponad 2 lat włącznie z fazą projektowania. Prototyp to sama konstrukcja, która nie posiada żadnych elementów ozdobnych jak karoseria, deska rozdzielcza i inne tego typu elementy. Ma on posłużyć do testowania mechanizmów oraz wszystkich podzespołów, które sprawiają, że jazda nim to adrenalina w czystej postaci. Posłużył też jako dowód na to, że potrafię zbudować to, o czym mówię i nie kończy się tylko na słowach. Dzięki temu doświadczeni zawodnicy i inne osobistości ze środowiska sportów motorowych chcą pomagać w rozwijaniu tego pomysłu.
Budowałeś go samodzielnie, czy ktoś Cię w tym wspiera?
Zaczynaliśmy w cztery osoby, ale ciężko namówić kogoś do zainwestowania czasu w ujęciu długoterminowym bez szybkiej szansy zarobku, dlatego po trzech miesiącach zostałem sam.
Nie odpuściłeś?
Nie i mogę z dumą powiedzieć, że warto było. Wspierają mnie zawodnicy i konstruktorzy swoim doświadczeniem, którzy siedzą w tym świecie od bardzo dawna, dlatego następny – docelowy na rok 2020 egzemplarz, będzie jeszcze bardziej dopracowany. Największym wsparciem jest wyrozumiała żona i rodzice.
Przygotowujesz samochód do testów, gdzie będzie można nim pojeździć i na jakich warunkach?
Tak, auto ma być oddane do testów podczas sierpniowej rundy RallySprint Challenge na lotnisku w Pile aczkolwiek pojawię się, z prototypem w lipcu, w Zegrzu Pomorskim. Będę mógł osobiście odpowiedzieć na pytania dotyczące auta jak i pucharu. Każdy, kto będzie zainteresowany będzie mógł się przejechać po wyznaczonej krótkiej pętli żeby sprawdzić możliwości.
Gdzie poza RallySprint Challenge będziesz chciał zaprezentować ten pojazd?
Bardzo możliwe, że na targach motoryzacyjnych i innych wydarzeniach. Jednak teraz skupiam się na budowie auta i jak już będzie gotowe wtedy zdecyduje gdzie pojechać, oczywiście o wszystkim poinformuje.
Przez 2 sezony samochód będzie na wynajem, później będzie można go kupić na własność?
Dokładnie tak. Zdaję sobie sprawę, że podczas trwania pucharu w RallySprint Challenge razem z zawodnikami znajdziemy sposób na udoskonalenie auta, aby było jak najbardziej niezawodne i dopracowane. Dopiero jak zbudujemy auto, na które możemy dać gwarancje i będziemy w stanie wesprzeć klientów podczas eksploatacji, uruchomimy sprzedaż, nie wcześniej. Chcę aby auto było dostępne w kilku specyfikacjach, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Jaki będzie koszt takiego pojazdu na własność?
Cena będzie zależeć od specyfikacji, którą zażyczy sobie klient. Chcę aby ceny zaczynały się od 50 tysięcy za sprzęt do zabawy a nie do rekreacji.
Jakie są techniczne właściwości tego pojazdu?
Docelowy-pucharowy samochód konstrukcyjnie będzie przypominać ten ze zdjęć czyli: Ramoklatka wykonana ze stali konstrukcyjnej zgodna z załącznikiem J. Silnik R4 wolnossący w granicach 180 KM z 6-stopniową sekwencyjną skrzynią plus reduktor dla uzyskania przyspieszenia godnego auta sportowego. Całość będzie ważyć w granicach 500 kg. Przyspieszenie w granicach 4-5 sekund.
Specyfikacja prototypu:
* Ramoklatka wykonana ze stali konstrukcyjnej zgodna z załącznikiem J,
* Silnik Kawasaki 963cm^3, 128 KM, 6-stopniowa sekwencja,
* Reduktor Quaife ze szperą i biegiem wstecznym,
* Hamulce przód – tarcza 280 mm z zaciskiem Wilwood Dynapro, 4 tłoczki,
* Hamulce tył tarcza 250 mm z zaciskiem Wilwood Dynapro, 2 tłoczki,
* Korektor siły hamowania + pompy Wilwood bez serwa z regulacją podziału sił P/T,
* Hydrołapa na pompie Wilwood,
* Zbiornik homologowany ATL FC 160 z zewnętrzną pompą paliwa i regulatorem ciśnienia Aeromotive,
* Aluminiowa chłodnica z dwoma wydajnymi wentylatorami,
* Felgi OZ superturismo 16’,
* Opona BFGoodrich All Terrain 215/70R16,
* Wydech przelotowy,
* Zawieszenie Reiger dedykowany do autocrossu,
* Fotel Sparco sprint L Pasy OMP 4 punktowe,
* Kierownica OMP,
* Krótka maglownica Titan z przełożeniem 1,75 lock to lock,
* Zawieszenie na czerwonym poliuretanie i główkach Fluro M16,
* System gaśniczy OMP 4kg.
Kilka słów o sobie dla naszych Czytelników?
Nazywam się Kacper, jestem z Gdańska i zwykły ze mnie gość. Pasja do samochodów była od najmłodszych lat, tak samo jak do klocków Lego. W wieku 16 lat zacząłem budować swoje pierwsze auto i do dnia dzisiejszego to robię. Skończyłem Politechnikę Gdańską na wydziale Mechanicznym na kierunku Mechatronika. Dyplom pisałem z “aktywnego zawieszenia do pojazdu typu buggy”. Także wszystko kręci się wokół samochodów. Niestety nie ścigam się i nie ścigałem się, nawet prywatnym samochodem, ponieważ wszystkie środki finansowe oraz czas poświęciłem i poświęcam żeby osiągnąć cel, czyli uruchomienie niskoseryjnej produkcji wyjątkowych samochodów na wzór Lotusa, Caterhama czy Ariela. Pokusa jest wielka, ale jeszcze nie uległem.
Dziękujemy za rozmowę.
Wywiad przeprowadziła Agnieszka Kujawa.