Za nami gorący, rallysprintowy weekend. Dzięki współpracy z Automobilklubem Pilskim udało nam się ponownie wrócić na lotnisko w Pile. 17 lipca od godz. 15.30 ściganie rozpoczęliśmy treningiem w którym uczestniczyło 34 zawodników. Zaproponowana przez nas trasa miała charakter bardziej rajdowy niż wyścigowy. Zauważyliśmy, że zdecydowana większość uczestników treningu była z tego zadowolona. Niestety, kilka aut uległo awarii i nie zobaczyliśmy ich w sobotę.
Poranek w dniu zawodów przywitał wszystkich bezchmurnym niebem i wysoką temperaturą – typowo letnia pogoda. Po odprawie w której uczestniczyli wszyscy zawodnicy (53!!!) przejazd zapoznawczy, przejazd na ostro bez klasyfikacji i około godz. 11.00 zaczynamy ściganie. Do rajdowego, treningowego odcinka dołożyliśmy ponad 2 kilometry typowo lotniskowego ścigania – szerokie drogi, duże prędkości, bramki pokonywane z gazem w podłodze. Było fajnie (to usłyszeliśmy od zawodników😊). Plan dnia to pokonanie ośmiu odcinków liczonych do klasyfikacji, co z przejazdem „kontrolnym” daje prawie 40 oesowych kilometrów.
W klasie S1400 do rywalizacji zgłosiło się 9 zawodników. Od początku tempo nadawali Jakub Baraniak (Fiat SC) i Miko GT (Citroen Saxo). Prowadzenie w ciągu dnia zmieniało się kilkakrotnie i zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł Jakub. Trzeba dopowiedzieć, że Miko jechał z awarią skrzyni biegów i przez cały dzień nie mógł korzystać z trzeciego biegu. Pomimo tego do zwycięzcy stracił tylko 9 sekund i mamy nadzieję, że na kolejnej rundzie dojdzie do rewanżu😊. Na Miko przez cały czas naciskał Krzysztof Wizner (Honda Civic) który zajmując trzecie miejsce na pudle stracił tylko 2,30 sek do Miko. Panowie pokazali piękną walkę – jechali bardzo szybko i nie popełnili żadnego błędu. Panów goniła jedyna kobieta w stawce – Sandra Imielińska (Fiat SC), która ostatecznie zajęła 9 miejsce i na jej koncie pojawiły się dwa punkty do klasyfikacji sezonu. Mamy nadzieję, że w co najmniej takim gronie spotkamy się na kolejnych zawodach.
Klasa S1600 to również zacięta rywalizacja. Walkę o punkty zaczęło 6 kierowców, w tym lider po I rundzie Maciej Olejniczak (Honda Civic TTG). Niestety po przejechaniu pierwszego liczonego odcinka w Hondzie Macieja doszło do awarii, której nie udało się do końca dnia usunąć i Maciej wycofał się z dalszej rywalizacji. Najszybciej trasę pokonywał Sławomir Nowakowski (Honda Civic), który z odcinka na odcinek przypominał sobie jak szybko potrafi prowadzić swoją rajdówkę. Po całym dniu zawodów uzyskał ponad 50 sekund przewagi nad drugim na podium Mateuszem Dziurleją (Honda Civic). Trzeci na podium stanął Adrian Erber (Honda Civic), który po pomyleniu trasy na jednym z pierwszych przejazdów i zainkasowaniu dość znacznej kary czasowej przez resztę dnia z przejazdu na przejazd odrabiał straty. Adrian pokazał, że nie wolno się poddawać i walka do końca zawsze przynosi pozytywne efekty!
W klasie S2000 bezapelacyjne zwycięstwo odniósł Michał Godusławski (BMW E36), który po zdobyciu tytułu Mistrza klasy BMW Sport w sezonie 2018 zmodyfikował swoje auto, ubrał je w sportowe opony i swoimi umiejętnościami nie daje szans przeciwnikom. W Pile nie miał jednak tak łatwo, ponieważ przez cały dzień czuł naciski Adama Borzyńskiego (Honda Civic) i obaj zawodnicy musieli do ostatnich metrów utrzymać koncentrację i pokonywać trasę bezbłędnie. Na trzecim stopniu podium stanął Rafał Wójcikowski (Honda Civic), który przez cały dzień zawodów pokazywał równe tempo i dało to spodziewany efekt.
Zawodnicy klasy S2800 tym razem mieli trochę łatwiej w walce o zwycięstwo, ponieważ do rywalizacji nie stanął ubiegłoroczny Mistrz Grzegorz Auto Grześ. Był w parku maszyn ale służył swoim doświadczeniem kolegom z innych klas. Od początku najszybszy był Mateusz Milczarek (BMW E36) i bez większych problemów utrzymał spore prowadzenie do mety. Drugi zawody ukończył Filip Wąsowicz (BMW 323), a trzeci Przemysław Sobczak (BMW E36). Wszyscy panowie jechali swoim tempem i nie popełniali błędów.
Klasa WRC to przede wszystkim czteronapędowe samochody. Rywalizację na pierwszym stopniu podium zakończył debiutant w naszych zawodach Jacek Tarazewicz (Mitsubishi Lancer). Drugi był Bartosz Kaczmarek (Subaru) a trzeci Łukasz Sikora (Subaru). Zawodnicy pokazali dobre tempo i również bez większych błędów przejechali cały dzień zawodów. Swój niespodziewany debiut w klasie WRC zaliczył Marcin Pętlak (BMW E46), który po sobotniej awarii swojej rajdówki (BMW E30 318is) i dzięki koleżeńskiej pomocy Michała Glo mógł rywalizować w nowej dla siebie klasie. Trzymamy kciuki, żeby Marcin jak najszybciej naprawił swoje auto i wrócił do klasy BMW Sport.
W klasie BMW OPEN zobaczyliśmy kilka bardzo ciekawych i przede wszystkim szybkich „beemek”. Wielką ochotę na zwycięstwo i odrobienie strat po awarii auta na I rundzie miał Artur Zarzycki (BMW E36). Patrzą jednak na stawkę w klasie, było wiadomo że łatwo nie będzie. Do walki o zwycięstwo włączył się Michał Złomańczuk (BMW M3), który po zawodach na torze w Słomczynie wreszcie mógł pokazać jaki jest szybki na rallysprintowych oesach. Po 40 kilometrach „na ostro” zajmując drugie miejsce stracił tylko 5,49 sek do zwycięzcy. Trzeci na podium stanął Przemek Biskup, który po dojściu do ładu ze swoim samochodem w końcu może się skupić wyłącznie na bezbłędnej i szybkiej jeździe. Przemek nie mógł nawet na chwilę odpuścić, bo do ostatnich metrów gonił go Łukasz Sawicki (BMW E30 318is). Niestety dla Łukasza nie udało się wywalczyć trzeciego miejsca i ze stratą 1,03 sek zdobył najgorsze sportowo – czwarte miejsce. W BMW OPEN mogliśmy kibicować kilkukrotnemu zwycięzcy Generalki sezonu – Dawidowi Struensee, który pojechał gościnnie w naszych zawodach BMW M3 Roberta Kaczorowskiego. Niestety koledzy tak szybko pokonywali trasę, że kilka razy przebili opony i musieli wycofać się z rywalizacji. Z naszych informacji wynika, że zaliczają jednak rallysprintowy dzień do udanych, bo start w Pile miał pokazać ewentualne braki nowo zbudowanej „emki”, którą Robert zamierza za kilka tygodni rywalizować na trasach RSMP.
W klasach Pucharowych BMW 330i i BMW SPORT jak zawsze obserwowaliśmy bardzo zaciętą rywalizację. Start lidera klasy BMW 330i Mateusza Jury (BMW E46 330i) po awarii auta w piątkowym treningu, stanął pod wielkim znakiem zapytania. Rozbita chłodnica, brak możliwości kupna nowej – to mogło wyeliminować Mateusza z walki o kolejne punkty. Mateusz jak zawsze mógł liczyć na pomoc kolegów i dzięki wspólnej pracy (do późnych godzin wieczornych😊) okazało się, że rajdówką można się ścigać i dodatkowo wywalczyć zwycięstwo. Drugi ze stratą 4,68 sek do zwycięzcy na mecie zameldował się Kamil Górski (BMW E46 330i), a trzeci był Mariusz Dębski (BMW 46 330i).
W klasie BMW SPORT bezkonkurencyjny od pierwszego do ostatniego oesu okazał się Leszek Możdżyński (BMW E36), który z przewagą ponad 30 sek odniósł pierwsze tegoroczne zwycięstwo. Za plecami Leszka toczyła się bardzo zacięta walka o kolejne pozycje. Drugie miejsce zajmował Krzysztof Grudzień (BMW E36) ale z odcinka na odcinek coraz bardziej zbliżał się do niego Kacper Antos (BMW E36). Ostatecznie Krzysztof obronił swoją drugą pozycję, ale Kacper zanotował swój mały sukces i zszedł poniżej granicy czasowej którą sobie wyznaczył. Jak nam powiedział na zakończenie dnia – można pojechać jeszcze szybciej😊. Czwarte miejsce zajął debiutant zarówno w klasie jak i na naszych zawodach – Rafał Bednarek (BMW E36 318ti), z którym mamy nadzieję że jeszcze nie raz spotkamy się na kolejnych zawodach.
Generalka padła łupem Jacka Tarazewicza. Zwyciężył on z przewagą ponad 17 sek nad Arturem Zarzyckim, który z kolei swoje drugie miejsce obronił z przewagą 3,9 sek nad trzecim Bartoszem Kaczmarkiem.
Gdyby chcieć opisać rallysprintowy, pilski weekend, można by stwierdzić – BYŁO ZACNIE, DOPISALI ZAWODNICY, DOPISAŁA POGODA I PATRZĄC NA ZACIĘTĄ RYWALIZACJĘ WARTO DALEJ ORGANIZOWAĆ I ROZWIJAĆ NASZE ZAWODY!!!
Chcielibyśmy również podziękować przede wszystkim zawodnikom, którzy pomimo wakacji i urlopów mieli ochotę przyjechać do Piły i pościgać się na naszej imprezie – WIELKIE DZIĘKI!!!
Osobne podziękowania należą się naszym przyjaciołom z Piły -Jasiowi Lewandowskiemu i Andrzejowi Grzesikowi wraz z Karoliną i Michałem, bez których organizacja zawodów na takim poziomie byłaby niemożliwa. To oni znają wszystkie zakamarki i drogi na lotnisku, to oni podpowiadają nam co będzie dla zawodników atrakcyjne bardziej a co mniej. Taką współpracę lubimy, a po minach zawodników było widać, że nasze wspólne pomysły trafiają w rallysprintowe gusta😊
Następna runda odbędzie się 12 września na Torze Kielce i będzie połączona z zawodami Interia Drive Cup. My już teraz z całą ekipą pracujemy nad kolejnymi rundami i jak tylko dopniemy szczegóły, natychmiast będziemy Was informować.
Do zobaczenia!!!