Wypowiedzi uczestników po II rundzie – Tor Żerań

W sobotę na warszawskim Torze Żerań odbyła się II runda AB CUP i RajdowySklep.pl BMW-Challenge. Relacja z tego dnia zostanie opublikowana już niebawem. Oczekując na oficjalny klip z zawodów, zachęcamy do przeglądania galerii, które regularnie publikujemy na Fan Page’u – TUTAJ. A uczestników prosimy o nadsyłanie wypowiedzi po sobotniej rywalizacji na e-mail: agniess.kujawa@gmail.com

Paweł Koda: „Ponieważ druga runda AB CUP 2016 została zorganizowana w mieście, w którym mieszkam i na znanym mi terenie, wzięcie w niej udziału było dla mnie wręcz obowiązkowe. Podczas piątkowego treningu starałem się przejechać jak najwięcej kilometrów, aby „rozjeździć” się po krótkiej przerwie i zapoznać się ze stylem ustawiania trasy przez organizatora.

Biorąc pod uwagę moje doświadczenia z Torunia, gdzie na jednym z cięć uszkodziłem samochód, moim najważniejszym założeniem podczas sobotnich zawodów były czyste przejazdy, bez kar i nadmiernego ryzyka. Cel udało się zrealizować w stu procentach, a przy okazji uzyskiwać bardzo dobre czasy, które na koniec dnia zaowocowały 3 miejscem w klasie S1600 i 18 w klasyfikacji generalnej. Nie przeszkodził w tym nawet dobór zbyt miękkich opon jak na tak słoneczną pogodę, jaka panowała podczas warszawskiej rundy.

Uzyskany rezultat i jak zwykle świetna organizacja wydarzenia znacznie ułatwiły mi podjęcie decyzji o wzięciu udziału w kolejnej eliminacji, a zatem do zobaczenia w Śremie!”

13227156_1022224734492809_2285216224828670348_n

Sebastian Rider: „Dla mnie udział w AB CUP to rzecz bezdyskusyjna, a do tego na „swoim” terenie to już konieczność! Po obiecujących testach nowej opony AVON ZZR miałem chrapkę powalczyć o generalkę AB CUP, gdyż moja Honda jeszcze nigdy nie trzymała się tak dobrze drogi jak na tej oponie.

Na poranny trening przed II rundą AB CUP przyjechałem Hondą w bojowym nastawieniu, pogoda była wymarzona, ciepło i słonecznie. Przejechałem pierwszą pętle treningową i tak jak przypuszczałem auto zachowywało się świetnie, na drugi przejazd treningowy postanowiłem przyspieszyć, aby sprawdzić granicę przyczepności nowej opony. Niestety na drugim treningu przesadziłem i na syfiastej nawierzchni, obróciło mi auto, a ja chcąc wyratować z opresji dobiłem jeszcze gwóźdź do trumny zaciągając hamulec ręczny. To poskutkowało mocnym uderzeniem bokiem auta w krawężnik i uszkodzeniem przedniej i tylnej osi samochodu. Połamana felga, połamana tarcza hamulcowa, pęknięte jarzmo zacisku, pęknięty sam zacisk oraz pogięte wahacze – skutecznie wyeliminowały mnie z udziału w tej rundzie AB CUP.

Zjechałem podłamany do parku maszyn i powoli zbierałem się do domu, ale wtedy wpadłem na pomysł aby zastępczo pojechać rundę jakimś cywilnym autem, niestety regulamin AB CUP wymaga zamontowanej w aucie klatki albo co najmniej rollbara, takim autem nie dysponowałem. Wtedy mój kolega z Teamu RIDER MOTORSPORT zaproponował żebym pojechał na zmianę z nim jego autem. Toyota Jacka co prawda ma słabszy silnik niż w mojej Hondzie i mniejszą pojemność skokową – ale regulamin dopuszcza możliwość jechania słabszym autem w klasie wyższej, zgłosiliśmy nasz pomysł do organizatora, więc decyzja zapadła – Jedziemy TOYOTĄ!

Pierwszy raz zasiadłem za sterami Toyoty Starlet 1,4 tuż przed startem do os1. Fotel okazał się za wąski, pasy za ciasne – ale jakoś trzeba było się tam wpasować – więc udało się – Jadę!

Przeskok ze 180-konnej Hondy do 90-konnej Toyoty ze zwykłą długą skrzynią biegów i bez szpery dosadnie pokazał mi jaka jest różnica tych aut i od razu wiedziałem, że moich głównych rywali z klasy S1600 nie uda mi się dogonić, ale postanowiłem robić swoje i wycisnąć z maszyny Jacka co się da i zdobyć cenne punkty w 2 rundzie AB CUP.

Przypomniały mi się dawne czasy, kiedy to jeździłem autem klasy S1400. W takich autach trzeba szanować prędkość, jechać jak najpłynniej i trzymać idealny tor jazdy. Plan udało mi się zrealizować w 100%. Czysta jazda bez kar i błędów zaowocowała uzyskaniem wysokiego 5 miejsca w Klasie S1600 (na 11 zawodników), a czasy które uzyskiwałem były najlepszymi wynikami w klasie S1400, a dodatkowo ostatni oes nr 8 mogłem pojechać na maksa, gdyż Jacek już skończył zwycięsko swój udział w II rudzie AB CUP, więc nie miałem obawy, że zepsuję coś w jego aucie i przeze mnie nie będzie mógł ukończyć rywalizacji.

Stając na starcie do OS8 marzyłem aby zejść z czasem na odcinku poniżej 2:10, a więc pojechałem maksymalnie szybko i agresywnie. Czysty przejazd bez ciśnienia, że coś się uszkodzi, pozwolił mi uzyskać czas 2:08 – co bardzo mnie ucieszyło i pozwoliło z uśmiechem wrócić do domu.

AB CUP – jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić – to impreza na najwyższym poziomie! Bardzo lubię atmosferę i klimat panujący na tych imprezach i polecam każdemu!
Z niecierpliwością czekam na kolejną rundę – w której wziąć udział jest dla mnie priorytetem – i tym razem mam zamiar pojechać swoją HONDĄ – oczywiście po zwycięstwo!”

Bądź na bieżąco z informacjami i powiadomieniami.
Wszystkie informacje możesz otrzymywać na email.