Zwieńczenie sezonu na Torze Kielce – relacja

W minioną sobotę 12 października, na Torze Kielce, odbyła się finałowa runda zawodów Rallysprint Challenge. Tor Kielce to dla wielu miłośników motoryzacji kultowe miejsce, a dla uczestników startujących w naszych zawodach – miejsce rywalizacji z lokalnymi, bardzo dobrze znającymi tor i bardzo szybkimi zawodnikami.

Po porannej odprawie zawodnicy ruszyli na objazd trasy – Automobilklub Bydgoski zaplanował 7 przejazdów klasyfikowanych i dwa treningowe. Zawodnicy tak jak zawsze na naszych zawodach pokonywali tor „pod górę” (4 razy) i „w dół” (3 razy). Dodatkowe emocje w rundzie finałowej dodawały podwójne punkty do klasyfikacji, które mogli zdobyć uczestnicy zawodów. Wisienką na torcie w rozdaniu tytułów mistrzowskich był sam obiekt a właściwie jego nawierzchnia – miejscami śliska jak lód, miejscami przyczepna co powodowało dość spore zamieszanie w doborze opon i odpowiedniego w nich ciśnienia.

Z numerem 1 na trasie pojawił się wicelider klasyfikacji generalnej – Artur Zarzycki (BMW E36), który miał bardzo realną szansę odrobienia punktów do Michała Godusławskiego (tym razem Ford Focus RS) i walki o zwycięstwo w klasyfikacji rocznej. Niestety na jednym z pierwszych zakrętów Artura auto podbiło i po kilkunastu metrach jazdy na dwóch kołach spadło na tor z zepsutym zawieszeniem. Na szczęście koledzy w parku maszyn pomogli usprawnić auto na tyle, aby udało się dokończyć zawody, ale nie było już mowy o walce o zwycięstwo.

Od pierwszego odcinka bardzo szybkie tempo narzucili kierowcy znający bardzo dobrze obiekt – najszybszy był ubiegłoroczny zwycięzca rundy Mariusz Zieliński (Lancer EVO), ale niecałą sekundę za Mariuszem na metę wjechał Tomasz Zagórski w BMW 330 (różnica 0,02 s.!) i zaraz za nim Rafał Pawlak w BMW M3 (0,81 s.!). Takie różnice czasowe zapowiadały walkę i emocje do samego końca zawodów.

W kolejnym przejeździe najszybszy był Rafał Pawlak, jednak zaliczył 5 sekund kary za przewrócony słupek i przesunęło go to o kilka miejsc niżej. Zwycięzcą przejazdu ponownie został Mariusz Zieliński.

Walka pomiędzy tą trójką zawodników toczyła się do ostatnich metrów ostatniego odcinka – różnice czasowe były minimalne, a w ciągu dnia kilkakrotnie koledzy zmieniali się na pozycji lidera. Finalnie zwyciężył Rafał z przewagą 0,54 sekundy nad Mariuszem Zielińskim. Niestety Tomek w jednym z przejazdów rozbił szykanę i nałożona na niego kara pozbawiła go szansy walki o zwycięstwo i zajął 3 miejsce ze stratą ponad 19 sekund do zwycięzcy.

W klasie S1400 ogromnego pecha miał Olaf Grabowski (Fiat CC), ponieważ po zjechaniu rano z lawety okazało się, że jego rajdówka uległa awarii i nie da rady wystartować do pierwszego przejazdu. Na szczęście regulamin naszych zawodów jest tak skonstruowany, aby zawodnicy mogli się wyjeździć i umożliwia start w imprezie opuszczając kilka przejazdów. Olaf zaczął starty od 4 przejazdu i pokazał, że bardzo szybko umie poruszać się swoim fiatem. W klasie S1400 zwyciężył Olgierd Bartoszak (Honda Civic) przed Marcinem Wojtowiczem (Fiat S.C.), który miał dość spore kłopoty w dogadaniu się ze swoim autem na torze Kielce.

W klasie S1600 też mieliśmy sporo emocji. Bezapelacyjnym zwycięzcą został Jakub Wąsowski (Honda Civic), ale za jego plecami od pierwszych do ostatnich metrów trwała braterska walka o kolejne miejsca na podium. Braterska, ponieważ jadąc jednym autem walczyli o zwycięstwo bracia Mariusz i Łukasz Piotrowicz (Citroen C2). Na metę wjeżdżali prawie w takim samym czasie, ale ostatecznie zwyciężył Mariusz z przewagą 0,36 sekundy nad Łukaszem. Niestety Michał Wrzesiński (Toyota Corolla) po wypadnięciu z trasy na trzecim odcinku nie liczył się już w walce o zwycięstwo, ale kolejne przejazdy pokonywał dość żwawo nabierając z każdym kolejnym kilometrem cennego doświadczenia.

W klasie S2000 zwyciężył jadący nowym dla siebie samochodem Bartosz Mostek (Renault Clio). Dla Bartosza były to pierwsze zawody za kierownicą bardzo szybkiej renówki i widać, że kierowca z autem stworzą dobrą parę i jak już ze sobą się całkowicie poznają będą bardzo niebezpieczni dla swoich rywali. Drugie miejsce na podium wywalczył Piotr Szlenk (BMW E36 318is).

W klasie S2800 najszybszy był lider klasyfikacji rocznej Grzegorz Auto Grześ (BMW E30 328), który swoją szybką i równą jazdą odnosząc zwycięstwo w Kielcach przypieczętował zdobycie tytułu mistrzowskiego. Drugi na podium był Paweł Darski, który już dość dobrze umie wykorzystać potencjał swojego BMW E46, a trzeci na mecie zameldował się Rafał Prusaczyk (BMW E30).

W klasie WRC, która tym razem była jedną z najliczniej obsadzonych bezapelacyjne zwycięstwo odniósł Mariusz Zieliński (Lancer EVO). Za jego plecami o podium walczyło 3 zawodników, w tym, debiutujący na naszych zawodach nowym autem, lider klasyfikacji generalnej Rallysprint Challenge 2019 Michał Godusławski. Walka była bardzo zacięta i do samego końca każdy z zawodników miał szanse na pudło. Drugie miejsce wywalczył Tomasz Hajduk (Lancer Evo), a trzeci z przewaga 4 sekund nad Michałem został Piotr Blicharski (Subaru Impreza). Warto zauważyć, że zajmując 6 miejsce na Torze Kielce Robert Ciechomski zdobył tytuł Mistrza klasy WRC 2019!!!

W klasie BMW SPORT dość komfortową sytuację miał liderujący w klasyfikacji Leszek Możdżyński (BMW E36), ale pamiętając ubiegłoroczne zawody musiał on ukończyć jazdę bez awarii i przygód na trasie. Leszek utrzymywał szybkie tempo, ale musiał uznać wyższość Michała Gołębiewskiego (BMW E30 318is), który wygrał rundę z przewagą 3,01 sekundy. Drugi na podium stanął Leszek, a trzeci Michał Pętlak (BMW E30 318is). Niestety Michałowi Hryniszynowi nawierzchnia toru Kielce niezbyt odpowiadała i pokazywał nam jak w sposób kontrolowany (czasami też mniej kontrolowany) jeździć bokiem do przodu.

Klasa BMW OPEN to siedmiu bardzo szybkich kierowców w bardzo szybkim samochodach. Tak jak pisaliśmy wcześniej niestety Artur Zarzycki po przygodzie ze swoim autem i awarią techniczną nie mógł walczyć o zwycięstwo, ale mimo wszystko starał się zatrudnić do pracy wszystkie konie mechaniczne ze swojej rajdówki, co pozwoliło mu zająć 3 miejsce na podium. Walka o zwycięstwo rozstrzygnęła się pomiędzy kolegami Rafałem Pawlakiem i Tomkiem Zagórskim. Ciśnienie było ogromne, a różnice na mecie minimalne, ale ostatecznie zwyciężył Rafał przed Tomkiem.

W klasie BMW 330i najszybszy był Mateusz Jura (BMW E46 330i), który w ubiegłym roku właśnie na torze Kielce zaliczył swój debiut w naszych zawodach. Kamil Górski w nowym samochodzie (bardzo ładne BMW E46 330i w najszybszym kolorze bo czerwone) wywalczył drugie miejsce, ale jak pozna dokładnie sekrety swojego nowego auta to wydaje nam się, że Mateusz będzie musiał przyspieszyć. Trzeci na podium stanął Kamil Wysocki (BMW E46 330i), który przez cały dzień zmagał się z przeziębieniem, które nie pozwalało mu się na 100% skupić tylko na jeździe.

Wielkie gratulacje dla wszystkich zawodników za stworzenie emocjonującego widowiska i walkę do samego końca. Na szersze podsumowanie sezonu i ogłoszenie oficjalnych wyników 2019 musicie kilka chwil poczekać, ale obiecujemy że niezbyt długo. Już teraz dogrywamy termin, kiedy zaprosimy Was do Bydgoszczy na uroczyste podsumowanie sezonu. Jak tylko będziemy mieli konkrety zaraz się nimi z Wami podzielimy.

Dziękuję za wkład pracy, poświęcony czas i zaangażowanie wszystkim osobom, które pracowały przy organizacji zawodów oraz w przerwach pomiędzy rundami. Kilka rzeczy nam się nie udało, ale myślę że bilans ogólny nie jest taki zły i wspólnie zrobiliśmy kilka fajnych imprez. Co będzie dalej – zobaczymy, ale na pewno widzimy się w Bydgoszczy!

Do zobaczenia!
Tekst: Jacek Kociszewski

Fot. FlyFoto.PRO

Bądź na bieżąco z informacjami i powiadomieniami.
Wszystkie informacje możesz otrzymywać na email.